Cześć!
Dzisiaj
postanowiłem przedstawić krótką relacje i moje wrażenia z używania butów Nike
Flyknit Lunar 1.
Najpierw
zacznę może od przedstawienia budowy buta. Model ten w podeszwach ma
wykorzystaną piankę Lunarlon, sprawdzoną już z powodzeniem w innych modelach, jednakże został
on w tym bucie znacznie odchudzony. Dzięki temu model stał się bardziej
"szybki", a poprzez duże czucie podłoża zapewnia swobodę w dynamicznym
odbiciu. Model ten nie ma żadnych systemów zapewniających wsparcie, tylko od
biegacza zależy, jak mocno i szybko będzie lądował i wykonywał kolejny krok,
but tutaj nie przeszkadza, ale także nie "pomaga", wszystko zależy od
siły mięśni biegnącego, co mogę ocenić na plus. Ponadto, dzięki małej ilości
pianki w śródstopiu, bardzo dobrze czuć nawierzchnię pod stopą, co daje
poczucie stabilności, gdyż stopa nie ma dużej możliwości obsunąć się z
podeszwy powodując podkręcenia nogi w kostce. Jednakże przez takie rozwiązanie,
czuć niestety każdy, najmniejszy nawet kamień pod śródstopiem. Cholewka buta to słynna "dzianina",
czyli jednolity materiał, który wygląda jakby został zrobiony na drutach.
Dzięki temu noga perfekcyjnie oplata stopę biegacza, a stosunkowo duże otwory w
materiale zapewniają bardzo dobrą wentylację stopy. Wobec powyższego but
praktycznie nie nadaje się na bieganie w śniegu, jest momentalnie mokry. Fajnym
rozwiązaniem w cholewce jest ponadto zastosowanie specjalnych żyłek przy
otworach na sznurówki, dzięki czemu but można bardzo mocno związać, a nie ma
uczucia ucisku na stopę, przy utrzymaniu
bardzo wysokiego stopnia jej utrzymania w prawidłowej pozycji.
Omawiane
buty używałem praktycznie na każdej nawierzchni, tj. asfalt, las (kamyki, żwir,
ubita ziemia, etc.), czy tartan. W tym miejscu muszę zaznaczyć, iż buty
najlepiej sprawdzały się na asfalcie i tartanie. Przede wszystkim model ten zapewnia
na wymienionych nawierzchniach bardzo dobrą przyczepność, nawet na mokrym
asfalcie/tartanie. Oczywiście w lesie też ich używam, jednakże tutaj mogą
pojawić się problemy z odczuwaniem pod stopą kamyków, o czym
wspominałem wyżej.
Nike
Flyknit Lunar 1 w mojej opinii jest typowym butem treningowo - startowym. Osobiście
bardzo lubię używać ich do szybszych treningów, takich jak II czy III zakres, czy podczas zabawy biegowej. Myślę że model ten spokojnie nadaje się na starówkę dla
trochę wolniejszego biegacza, z przeznaczeniem od 5 km do maratonu włącznie. Dla
mnie osobiście jak na startówkę jest trochę za miękki, ale być może cięższemu
biegaczowi mógłby dobrze leżeć także na krótkich dystansach. Sam osobiście
rozważałem wystartowanie w tym modelu na półmaratonie, ale ostatecznie
zdecydowałem się na ubranie bardziej dynamicznych butów Adidasa.
Ten
model mogę spokojnie polecić każdemu, gdyż jestem z niego bardzo zadowolony, a
bieganie w nim zawsze sprawia dużą frajdę. W szczególności pozwala on na
swobodne rozpędzenie się do dużych nawet prędkości, czy zapewnieniu dobrej jak
na wagę buta i jego przeznaczenie amortyzacji. Muszę przyznać, że dzięki
połączeniu tych dwóch cech, a więc dynamiki i niezłej amortyzacji, but w pełni spełnia
swoją rolę w moich treningach i po kilku miesiącach używania stał się jednym z
moich ulubionych modeli butów w jakich biegałem.
Przede mną zakupy :] Przydałby mi się taki treningowo-startowy but, a ile waży ta para?
OdpowiedzUsuńPara w moim rozmiarze (42) to ok. 220 gram, co jak na but treningowy jest według mnie b.dobrym wynikiem. Jeśli szukasz typowej startówki to są jednak lżejsze modele. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń