niedziela, 9 lutego 2014

Nike Flyknit Lunar 1

Cześć!
           
            Dzisiaj postanowiłem przedstawić krótką relacje i moje wrażenia z używania butów Nike Flyknit Lunar 1.

            Najpierw zacznę może od przedstawienia budowy buta. Model ten w podeszwach ma wykorzystaną piankę Lunarlon, sprawdzoną już z powodzeniem w innych modelach,  jednakże został on w tym bucie znacznie odchudzony. Dzięki temu model stał się bardziej "szybki", a poprzez duże czucie podłoża zapewnia swobodę w dynamicznym odbiciu. Model ten nie ma żadnych systemów zapewniających wsparcie, tylko od biegacza zależy, jak mocno i szybko będzie lądował i wykonywał kolejny krok, but tutaj nie przeszkadza, ale także nie "pomaga", wszystko zależy od siły mięśni biegnącego, co mogę ocenić na plus. Ponadto, dzięki małej ilości pianki w śródstopiu, bardzo dobrze czuć nawierzchnię pod stopą, co daje poczucie stabilności, gdyż stopa nie ma dużej możliwości obsunąć się z podeszwy powodując podkręcenia nogi w kostce. Jednakże przez takie rozwiązanie, czuć niestety każdy, najmniejszy nawet kamień pod śródstopiem. Cholewka buta to słynna "dzianina", czyli jednolity materiał, który wygląda jakby został zrobiony na drutach. Dzięki temu noga perfekcyjnie oplata stopę biegacza, a stosunkowo duże otwory w materiale zapewniają bardzo dobrą wentylację stopy. Wobec powyższego but praktycznie nie nadaje się na bieganie w śniegu, jest momentalnie mokry. Fajnym rozwiązaniem w cholewce jest ponadto zastosowanie specjalnych żyłek przy otworach na sznurówki, dzięki czemu but można bardzo mocno związać, a nie ma uczucia  ucisku na stopę, przy utrzymaniu bardzo wysokiego stopnia jej utrzymania w prawidłowej pozycji.


            Omawiane buty używałem praktycznie na każdej nawierzchni, tj. asfalt, las (kamyki, żwir, ubita ziemia, etc.), czy tartan. W tym miejscu muszę zaznaczyć, iż buty najlepiej sprawdzały się na asfalcie i tartanie. Przede wszystkim model ten zapewnia na wymienionych nawierzchniach bardzo dobrą przyczepność, nawet na mokrym asfalcie/tartanie. Oczywiście w lesie też ich używam, jednakże tutaj mogą pojawić się problemy z odczuwaniem pod stopą kamyków, o czym wspominałem wyżej.

            Nike Flyknit Lunar 1 w mojej opinii jest typowym butem treningowo - startowym. Osobiście bardzo lubię używać ich do szybszych treningów, takich jak II czy III zakres, czy podczas zabawy biegowej. Myślę że model ten spokojnie nadaje się na starówkę dla trochę wolniejszego biegacza, z przeznaczeniem od 5 km do maratonu włącznie. Dla mnie osobiście jak na startówkę jest trochę za miękki, ale być może cięższemu biegaczowi mógłby dobrze leżeć także na krótkich dystansach. Sam osobiście rozważałem wystartowanie w tym modelu na półmaratonie, ale ostatecznie zdecydowałem się na ubranie bardziej dynamicznych butów Adidasa.



            Ten model mogę spokojnie polecić każdemu, gdyż jestem z niego bardzo zadowolony, a bieganie w nim zawsze sprawia dużą frajdę. W szczególności pozwala on na swobodne rozpędzenie się do dużych nawet prędkości, czy zapewnieniu dobrej jak na wagę buta i jego przeznaczenie amortyzacji. Muszę przyznać, że dzięki połączeniu tych dwóch cech, a więc dynamiki i niezłej amortyzacji, but w pełni spełnia swoją rolę w moich treningach i po kilku miesiącach używania stał się jednym z moich ulubionych modeli butów w jakich biegałem. 

2 komentarze:

  1. Przede mną zakupy :] Przydałby mi się taki treningowo-startowy but, a ile waży ta para?

    OdpowiedzUsuń
  2. Para w moim rozmiarze (42) to ok. 220 gram, co jak na but treningowy jest według mnie b.dobrym wynikiem. Jeśli szukasz typowej startówki to są jednak lżejsze modele. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń