Cześć!
Dzisiaj
swoją uwagę postanowiłem skupić na odżywkach nowej marki na rynku odżywek dla
sportowców trenujących sporty wytrzymałościowe, tj. ALE – Active Life Energy. W
pierwszej kolejności muszę zauważyć, że
koncentruję się na właśnie tej firmie nieprzypadkowo. Odpowiedzialnym za
opracowanie składu odżywek tej firmy jest dr Jakub Czaja – niegdyś bardzo dobry
biegacz długodystansowy i przeszkodowy,
obecnie także dobry triathlonista, ale co najważniejsze członek "legendarnej" grupy biegowej trenera Szałacha (która wciąż ma się dobrze!) i prywatnie mój
serdeczny przyjaciel. Muszę zauważyć też, że pomimo tych okoliczności, postaram
się obiektywnie opisać i ocenić odżywki, którymi się raczyłem w ostatnim
czasie, w oderwaniu od moich prywatnych zażyłości z producentem :)
W ostatnim czasie próbowałem głównie
produkt ALE Race – czyli odżywka węglowodanowa z elektrolitami, ale także ALE
MagneUp! oraz ALE Gel o smaku zielonego jabłka, który smakowałem na dzisiejszym
długim wybieganiu, które biegałem z Danielem.
Odżywka
ALE Race jak już wspomniałem wyżej, jest napojem węglowodanowym. Dzięki
odpowiedniemu rozcieńczeniu proszku możemy uzyskać odpowiednio napój
izotoniczny, jak i hipotoniczny. Dzięki podpowiedzi Kuby, obecnie najczęściej
raczyłem się napojem w formie roztworu hipotonicznego, który lepiej nawadnia
organizm niż izotonik, co jest szczególnie ważne w czasie letnich upałów.
Producent proponuje jak na razie smaki czerwonego jabłka oraz maliny – ja
próbowałem czerwone jabłko. Muszę przyznać, że moim ulubionym smakiem jest
grejfrut, więc smakowo niedościgniony dla mnie jest smak izotonika firmy
Izostar. Pomimo jednak moich upodobań smakowych, muszę przyznać, że proponowany
przez ALE smak jest całkiem smaczny, powiedziałbym, że nie zasładza i dobrze
się przyjmuje w większych ilościach, co jest szczególnie ważne, kiedy jest się
zmęczony po treningu (jak i w trakcie) i trudno jest przełknąć cokolwiek.
Proszek bardzo dobrze się rozpuszcza, nie wymaga do rozmieszania specjalnych
shaker-ów. Pijąc ALE Race, nie miałem nigdy większych problemów z dopiciem
napoju do końca, co nie ukrywam, zdarzało się pijąc napoje innych producentów. Z
niecierpliwością czekam jednak na smak grejfrutowy :P
W odniesieniu do Geli ALE, to moja
ocena może być również pozytywna. Ja miałem okazję spróbować żelu o smaku
zielonego jabłka - obrazowo można powiedzieć, że smakuje jak wodnisty kisiel o
smaku jabłka. Co najważniejsze, żel jest nie zalepiający, śmiało można zjeść go
bez popijania. Zawartość po otworzeniu nie wylewała się sama na zewnątrz.
Podobnie jak w przypadku ALE Race, smak nie jest zbyt intensywny, co bywa
szczególnie drażniące przy dużym wysiłku.
Nic dziwnego, że produkty ALE
zbierają pozytywne recenzje wśród użytkowników. Ja również mogę śmiało polecić
odżywki tej firmy, tym bardziej, że tworzone są one z myślą o sportowcach trenujących
dyscypliny wytrzymałościowe, a rękojmią wysokiej jakości produktu jest osoba Kuby.
(Aktualizacja 21.07.2014 r.)
Odżywki można zamawiać przez stronę internetową producenta (poniżej), a odebrać zamówiony towar w każdej aptece Dbam o Zdrowie.
(Aktualizacja 21.07.2014 r.)
Odżywki można zamawiać przez stronę internetową producenta (poniżej), a odebrać zamówiony towar w każdej aptece Dbam o Zdrowie.
https://alenergy.eu/
Pytanie, gdzie można się zaopatrzyć w te odżywki, oraz jak wypadają cenowo??
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńOdżywki można zakupić na stronie www.alenergy.eu lub w sieci aptek Dbam o Zdrowie.
Pozdrawiam,
Jakub Czaja
Ok.dziękuję za informację. W takim razie z pewnością niedługo się zaopatrze,bo choć jestem amatorem to przy polmaratonie nawet moim tempem z pewnością przyda się to co jest oferowane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńpolecam w takim razie żele na trasie. No i oczywiście warto je spróbować wcześniej, np. na długim treningu tempowym, lub podczas biegu z narastającą prędkością.
Pozdrawiam!