wtorek, 26 marca 2013

Podbiegi, rozbieganie i trochę Danielsa



Cześć!
            Dzisiaj będzie trochę o tym, co dziś robiłem na treningu, a oprócz tego garść teorii na temat mojego podejścia do biegania dla osób mało zaawansowanych biegowo, no i odpowiem na pytanie jak ma się Jack Daniels do biegania.
            Mogę z dumą powiedzieć, że po raz pierwszy od bardzo, bardzo dawna udało mi się zrobić w ciągu jednego dnia 2 treningi! Rano wyrwałem się na siłę biegową, a po południu zrobiłem krótkie rozbieganie. Ok., ale od początku. Ponieważ było mi dane zrobić 2 treningi, rano skupiłem się głównie na podbiegach, na rozgrzewkę robiąc tylko kilka kilometrów. Danie główne to 16 150 metrowych podbiegów. Niestety ponieważ ciągle w lesie zalega śnieg, ciągle muszę biegać po mieście i asfalcie. Na szczęście znalazłem fajny podbieg na chodniku – przy ul. Henryka Dąbrowskiego, tuż nad stacją paliw. Fajne w nim są dwie rzeczy – pierwsza to że jest on naprawdę wymagający (nachylenie pod kątem kilkunastu stopni), a dzięki rurze z ciepłem biegnącej pod tym chodnikiem, prawie całą zimę nie ma tam w ogóle śniegu (no poza pierwszymi dniami jak naprawdę porządnie sypie). Tak więc siłę biegową można tam robić praktycznie całą zimę, co skrzętnie wykorzystywałem. Poniżej macie mapkę, jakby ktoś chciał się na tym podbiegu sprawdzić :)
niebieską kreską oznaczyłem podbieg

            Po południu, pobiegłem z kolei na krótkie wybieganie – 50 min, więcej nie trzeba (kilometrarz i tak jest dziś dobry). Wybiegłem od Doroty (mojej dziewczyny) z Niedźwiadka w stronę Matemblewa, tam wbiegłem do lasu. Na szczęście nie było tragedii, dało się biec.
           
            A teraz z innej beczki. Mianowicie pojawiły się pytania jak biegać długie wybiegania i rozbiegania w ogóle. Na wstępie chce się trochę poprawić, bo zapomniałem o pewnym fakcie. Długie wybieganie powinno mieć ok. 25 – 30% tygodniowego kilometrarzu (tak podaje Jack Daniels). Tyle teorii. Bo cóż odpowiedzieć jeżeli ktoś biega 3 razy w tygodniu po 6 km. To ile powinien wynosić długi bieg? Ja, jakiś rok temu też biegałem niewiele, więc wyszedłem z następującego założenia. Nie liczyłem ile kilometrów przebiegam, lecz ile czasu zajmuje mi bieg. Przykład? Jeżeli biegałem 3 – 4 razy w tygodniu, to standartowo biegłem np. 40 minut, a raz w tygodniu godzinę. Myślę że w takim wypadku długie wybieganie powinno być ok. 15 – 20 min dłuższe od tego standardowego. Moim zdaniem kluczem tutaj jest systematyczność, a efekty takiego treningu same przyjdą. Dlatego ja bardzo spokojnie zwiększałem kilometrarz, nic na siłę. Jeżeli ten godzinny bieg zaczynał mi sprawiać łatwość, zwiększałem o ilość kilometrów o 1-2 (czyli długość biegu zwiększała się o ok. 5-10 min.). Myślę że 3 tygodnie na danym obciążeniu to jest okres, który powinno się biegać zanim zwiększymy dystans.


         Tutaj jeszcze małe wyjaśnienie. Jack Daniels, to nie tylko popularny trunek, ale także znakomity trener, twórca własnej metody w treningu biegowym.   

Jack Daniels w bardziej popularnej odmianie
Jack Daniels - inspiracja wielu trenerów i biegaczy
             Nie ukrywam, że inspiruje się tym co proponuje Daniels w swojej książce, stąd pewnie jeszcze nie raz się do niego odniosę. Przede wszystkim fajne u Danielsa jest to, że dokładnie objaśnia co biegać, a przede czemu dany trening ma służyć. Muszę przyznać że otworzyło mi to oczy na kilka kwestii związanych z treningiem. Dzięki temu mogłem usystematyzować swój plan, no i trenować odpowiednio do mojego poziomu. Jak na razie nie narzekam, bo wciąż idę w górę, mimo że jeszcze nie zacząłem stricte treningu specjalistycznego, to jest treningów w okolicach prędkości startowych. Polecam lekturę książki Danielsa, z pewnością okaże się przydatna dla każdego biegacza – amatora. No i prezent na zająca jak znalazł :)

1 komentarz:

  1. informację o podbiegu dostałeś ode mnie :-P więc nie dokonałeś samoistnie tego odkrycia ;-P

    OdpowiedzUsuń