wtorek, 9 kwietnia 2013

2 dni z życia biegacza



Cześć!
     Wczoraj nie pisałem nic na blogu. Stwierdziłem, że skoro na treningu mam luźniejszy dzień, to tak samo zrobię z blogiem. Wprawdzie wczoraj nie odpoczywałem zupełnie od biegania, jednakże zrobiłem bardzo spokojne 18 km wybieganie, do którego standardowo wplotłem 6 ok. 100 m przebieżek. Było mi to potrzebne, aby odpocząć po bieganiu w weekend, kiedy to zrobiłem trening tempowy, a w dodatku przebiegłem całkiem szybką (jak na mnie) trzydziestkę.
     Dzisiaj z kolei według przyjętych założeń, zrobiłem rano podbiegi i po południu wyszedłem na krótkie wybieganie. Co istotne, czas spędzony na treningu nie odbiega od tego, kiedy wykonywałem 1 trening dziennie, co moim zdaniem pozytywnie wpływa na proces regeneracji organizmu. W tym tygodniu zamierzam nieco zwiększyć liczbę przebieganych kilometrów. Jest to ostatnia chwila na spokojne i rzetelne trenowanie. Już pod koniec kwietnia zaczynam intensywny okres startowy. Być może zdarzy się, że trzeba będzie pobiec 2 starty podczas długiego majowego weekendu. Od lutego zostałem przyjęty do Lęborskiego Klubu Biegacza im. Braci Petk, w związku z tym mam kilka startów, w których muszę reprezentować klub. Oczywiście kompletnie mi to nie przeszkadza, lubię startować, jak to się mówi „nawet najgorszy start jest lepszy, niż najlepszy trening”, ale trzeba w związku z tym sensownie rozplanować trening, aby nie podjechać się za bardzo i nie zaprzepaścić wykonanej wcześniej pracy. Dlatego też w tym momencie ładuję siłę, biegi w II i III zakresie i interwały, aby być zwarty i gotowy do startów. Mam nadzieje że wkrótce będę również mógł wskoczyć na szybkość, jak tylko śnieg stopnieje na stadionie gdańskiego AWF, bądź od bólu na żużlowym klepichu Wydziału Farmacji Akademii Medycznej. Pożyjemy, zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz