Cześć!
Ostatnie dwa dni upłynęły pod
znakiem porządnej pracy treningowej którą wykonałem. W piątek zrobiłem siłę
biegową, ale zdecydowałem się na pewną modyfikację, w porównaniu do tego jaką
siłę wykonywałem w zimie. Teraz między podbiegami, będę wykonywał odcinek
połączony ze skipem i potem przejście w wieloskok. Mam nadzieję, że trochę inny
bodziec siłowy spowoduje lepsze przełożenie na możliwość utrzymania dobrej
techniki biegu na dystansie, co może okazać się pomocne podczas bicia życiówek.
Przed treningiem. Był mocny i zimny wiatr, więc zdecydowałem się biegać w rękawiczkach. |
Dzisiaj z kolei miałem jak zwykle
zaplanowane tempo. Przyznam się że dzisiaj wykonałem trening który podejrzałem
u Galena Rupp’a na jednym z jego nagrań na Youtube. Pewnie wszyscy zastanawiają
się o co chodzi, dlatego już mówię. Biegałem 6 x mila + 4 x 200 m (Rupp robił 6
x 1 mila + 8 x 200 m o ile pamiętam, no i biegał o niebo szybciej niż ja). Trening nie należał do najłatwiejszych ze względu na silny wiatr, ponadto nie miałem się za kim schować - z uwagi na wyjazd chłopaków na start robiłem trening samotnie. Milowe
odcinki biegałem w tempie startowym, natomiast 200 m jako szybkość, tuż po
mocnym treningu tempowym, który miałem już w nogach. Bieganie mili nie jest
bardzo popularne wśród biegaczy z Polski. U nas biega się raczej 500, 1000,
2000, a nawet 3000 m odcinki, chociaż można zauważyć w tym kierunku już pewne
zmiany.
Aby trening był efektywny, przerwa pomiędzy odcinkami nie może trwać za długo. |
Mogę już teraz powiedzieć że mila jest dobrym dystansem treningowym,
ponieważ wymusza bieganie szybkie, czyli praktycznie tak samo jak na 1000,
jednakże sam bieg trwa dużo dłużej, dzięki czemu możemy dłużej pozostawać na
maksymalnym pułapie tlenowym (VO2 Max - Daniels się do niego często
odwołuje). Moim zdaniem bardzo podobnym treningiem jest bieganie 2 km odcinków,
z tym że tutaj jednak trwa on dłużej, co moim zdaniem nie pozwala na utrzymanie
tak wysokiej prędkości przez dłuższy okres jak na milach. Niemniej jednak ja
również biegam 2km, jednakże w tym roku zamierzam je przeplatać krótszymi
odcinkami tak, ażeby móc wskoczyć na szybszą prędkość podczas tych krótszych.
Żwawe dwusetki. |
Można śmiało powiedzieć, że to
ostatni tak mocny trening w kwietniu, ponieważ za tydzień ruszam z pierwszym
startem. Wzorem Danielsa, start traktuję jako trening tempowy, także z dużą
dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że moim ostatnim przedstartowym
akcentem będzie bieg w III zakresie, prawdopodobnie biegany w jakiś odcinkach.
Jutro chłopaki ode mnie z grupy
biegają maraton w Warszawie, na szczęście będzie można na bieżąco oglądać bieg
w tv.
Powodzenia i wracajcie z życiówkami!
Prawdziwy mężczyzna nie nosi rękawiczek :D
OdpowiedzUsuń