Cześć!
Ostatnie dwa
dni upłynęły mi pod znakiem wytrzymałości biegowej w III i I zakresie. Wczoraj
zdecydowałem się pobiegać na stadionie farmacji koło mojego domu. Trening który
robiłem jest bardzo ważny dla długodystansowców, bo była to wytrzymałość biegowa
w III zakresie. Osobiście nie wiem czy to jest prawidłowa nazwa, ale ja takiej
używam, więc stali czytelnicy mojego bloga z pewnością będą wiedzieli o co
chodzi.
Wracając
jednak do tematu. Po przeprowadzeniu standardowej rozgrzewki, podbiegłem do domu
aby zarzucić zbędne ciuchy i zmienić obuwie na lżejsze (na tym stadionie strach
zostawić cokolwiek bez opieki nawet na chwilę), a potem wróciłem aby wykonać
właściwą część treningu, czyli 2 x 6 km w III zakresie. Plusem biegania na
stadionie jest to, że można dokładnie monitorować prędkość, dzięki czemu można
spokojnie zrobić trening na zaplanowanej intensywności. Na szczęście wczoraj
wiatr był nieco mniejszy niż kilka dni wcześniej, także mogłem spokojnie
pobiegać bez walki na odcinkach będących pod wiatr. Biegało się całkiem fajnie,
nawet biorąc pod uwagę fakt, że biegałem sam.
Dzisiaj
z kolei zrobiłem wybieganie po lesie, pobiegałem trochę po pagórkach i wplotłem
w trening luźne przebieżki. Jutro pozostaje tylko rozruch przed zawodami, no i
obowiązkowo wypoczynek. A już w niedziele zaczyna się wiosenny sezon!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz