piątek, 26 kwietnia 2013

W oczekiwaniu na nieuniknione



Cześć!
Ostatnie dwa dni upłynęły mi pod znakiem wytrzymałości biegowej w III i I zakresie. Wczoraj zdecydowałem się pobiegać na stadionie farmacji koło mojego domu. Trening który robiłem jest bardzo ważny dla długodystansowców, bo była to wytrzymałość biegowa w III zakresie. Osobiście nie wiem czy to jest prawidłowa nazwa, ale ja takiej używam, więc stali czytelnicy mojego bloga z pewnością będą wiedzieli o co chodzi.
            Wracając jednak do tematu. Po przeprowadzeniu standardowej rozgrzewki, podbiegłem do domu aby zarzucić zbędne ciuchy i zmienić obuwie na lżejsze (na tym stadionie strach zostawić cokolwiek bez opieki nawet na chwilę), a potem wróciłem aby wykonać właściwą część treningu, czyli 2 x 6 km w III zakresie. Plusem biegania na stadionie jest to, że można dokładnie monitorować prędkość, dzięki czemu można spokojnie zrobić trening na zaplanowanej intensywności. Na szczęście wczoraj wiatr był nieco mniejszy niż kilka dni wcześniej, także mogłem spokojnie pobiegać bez walki na odcinkach będących pod wiatr. Biegało się całkiem fajnie, nawet biorąc pod uwagę fakt, że biegałem sam.
            Dzisiaj z kolei zrobiłem wybieganie po lesie, pobiegałem trochę po pagórkach i wplotłem w trening luźne przebieżki. Jutro pozostaje tylko rozruch przed zawodami, no i obowiązkowo wypoczynek. A już w niedziele zaczyna się wiosenny sezon!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz